czwartek, 31 lipca 2014

Tuning kuchennego noża Gerlach

Pierwszy raz chciałem spróbować trawienia na nierdzewce. Miałem starego Gerlacha, stal to najprawdopodobniej 4H13, i tu pojawiła się obawa, co takie coś ruszy. Kiedyś czytałem, że chlorek żelaza da radę. Kupiłem, więc magiczne żółte kuleczki.


Po rozpuszczeniu w słoiku woda zrobiła się jasno rdzawa.
Nóż wypolerowałem gumówką i filcem z pastą. Ponieważ był wygięty na czubku musiałem go przeklepać i na końcu pozostał nierówny. To z tego powodu, że klepałem dziadowskim młotkiem na nierównej powierzchni. Jak trawiłem to w tych miejscach lekko mi werniks zdarło, ale do przeżycia.



Wzór taki tam bez znaczenia to i tak miał być eksperyment. Trzy noce po dwie godziny i gotowy wzór, nożyk zabezpieczony z drugiej strony poszedł do chlorku.
.
Po 60 minutach pozostawiłem jeszcze na 20 minut i tu był błąd, trochę podtrawiło. Trawienie delikatne z zabarwieniem ciemno-grafitowym. Duży plus to zapach, a właściwie jego brak, jak jechałem kwasem to na drugi dzień gardło szczypało.









Jak na pierwszy raz może być. W ten sam dzień przerobiłem trochę rączkę, a że była już jedenasta w nocy to spontan nie wypalił




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz